Godziny wydarzenia
17.00 - 20.00
Miejska Biblioteka Publiczna w Legionowie (lub inaczej - Poczytalnia) od wielu lat łączy działalność biblioteczną i kulturalno-animacyjną. Oprócz udostępniania bibliotecznych zbiorów czytelnikom zajmuje się promocją czytelnictwa oraz współtworzy życie kulturalne miasta. Oferta w tym zakresie obejmuje prowadzenie lekcji bibliotecznych, tematycznych, spotkania z ciekawymi ludźmi ze środowiska lokalnego, wystawy i wernisaże, spotkania autorskie, promocje książek, zajęcia dla dzieci i młodzieży umożliwiające rozwijanie zainteresowań twórczych, spektakle teatralne dla dzieci m.in. cykl „Bajkowa Poczytalnia”, konkursy literackie, fotograficzne i plastyczne.
17.00 - 20.00
Z okazji tegorocznej Noc Bibliotek chcemy zaoferować uczestnikom atrakcje w klimacie japońskim. W programie m.in.:
- pokaz sztuki walki kendo
- malowanie kamieni
- wystawa fotografii japońskiego artysty Tamury Toranosukego
- japońskie wróżby
- sztuka origami
- warsztaty kamishibai
- wymiana kart z pokemonami
- gra terenowa o kulturze japońskiej
- tort z okazji 75-lecia biblioteki
Wydane po 2020 r.
Legionowo
05-120
Tadeusza Kościuszki 8A
https://www.bibliotekalegionowo.pl/
„A co byście powiedzieli, gdyby…?” – spytała pewnego dnia Ola, nasza wolontariuszka, proponując zorganizowanie w bibliotece wystawy fotografii swojego znajomego z Japonii. Tak właśnie zaczęła się dla nas historia tegorocznej Nocy Bibliotek. Fajny pomysł, ale jak by to miało wyglądać, co do tego dołożymy, w sumie to całkiem drogie i czy realne? Ale my lubimy oddolne inicjatywy, więc powiesiliśmy sobie kartki na pomysły na Japonię w bibliotece. I nie chwaląc się – zaczęły pączkować jak japońskie wiśnie.
Toranosuke i Ola - japoński student fotografii i dwudziestoparoletnia legionowianka poznali się podczas wernisażu jego pierwszej wystawy w Hiroszimie. Spotkanie to stało się początkiem ich przyjaźni, a Ola, która kilka lat wcześniej była wolontariuszką naszej biblioteki, podpowiedziała nam pomysł zorganizowania wystawy zdjęć Toranosuke. Potem pojawiło się hasło Nocy: Moc Bibliotek – a my zaczęliśmy się zastanawiać jak ją pokazać: dobrze wiemy, że bibliotekarze mają moc, biblioteki mają moc i - bibliotek też jest moc (jak moc życzeń 😉); chcieliśmy uciec od oczywistego skojarzenia z magią, które nam się nasuwało, poszukać jeszcze dalej. Moc bibliotek wymyśliliśmy sobie jako przekraczanie granic, możliwość stworzenia wszystkich książkowych światów, wszystkiego tego, co podpowiada wyobraźnia i… społeczność lokalna. A wyszło tak, że do tej pory trudno nam w to uwierzyć – mamy moc robienia rzeczy niezwykłych, mamy książki, różne konteksty na wyciągnięcie ręki, ale gromadzimy nie tylko zbiory, gromadzimy ludzi, którzy tworzą tak wspaniałą społeczność pracowników i czytelników. I przy tym wszystkim to, że zrobiliśmy sobie małą Japonię w Poczytalni to prawie nic… (chociaż TAK nam się to udało, że och!)
Okazało się, że kilka osób z naszego zespołu interesuje się kulturą Japonii. Jedni tą tradycyjną, a inni – popkulturą. Już wtedy stało się dla nas jasne, że musi być po japońsku. Ale nie jako-tako, tylko różnorodnie, kolorowo i z klasą. Wszystkie głowy poszły w ruch, a wszystkie ręce – na pokład.
Nie mogliśmy przejść obojętnie wobec literatury japońskiej, która generuje nam najdłuższe kolejki zamówień czytelników. Na mangę kończą się już półki – nasi nastoletni odbiorcy ją uwielbiają. Skoro japońskie książki są tak bardzo popularne – to my reagujemy: pokazujemy, że mamy moc i tym chętniej organizujemy Japonię w naszej siedzibie.
Nasza koleżanka Jola zadzwoniła szybko do Ambasady Japonii w Polsce, która zgodziła się wypożyczyć nam oryginalne japońskie obuwie i kimona, w które ubrani byli podczas Nocy Bibliotek pracownicy. Nawiązaliśmy współpracę z Warszawskim Klubem Kendo, który przygotował dla nas pokaz sztuki walki japońskich samurajów.
Młodszym widzom prezentowaliśmy teatrzyk Kamishibai. Wszyscy uczestnicy byli oczarowani tym, w jak oryginalny sposób można opowiadać historie i spędzać wartościowy czas razem. Mieli też okazję nauczyć się, jak wykonać własny teatrzyk z łatwo dostępnych materiałów.
Pokazywaliśmy kulturę Japonii także z nieco innej strony. To dzięki twórcom z Japonii powstała kultowa gra Mario Bros. Zafascynowana tą grą Oliwia przygotowała grę terenową dla całych rodzin „Na ratunek księżniczce Peach”. Nie bylibyśmy sobą, gdybyśmy nie dorzucili czegoś recyklingowego – kilka dni przed Nocą przyszły do nas zamówione wcześniej fotele dla czytelników w arcyinspirujących kartonach. I dzięki nim przygotowaliśmy okazałą kartonową konstrukcję (zamek księżniczki Peach), do której dzieci mogły wchodzić i bawić się w niej jak w labiryncie. Wszyscy uczestnicy, którzy wykonali zadania gry i odnaleźli ukryte w zakamarkach biblioteki gwiazdki, otrzymali w nagrodę drewniane japońskie zabawki – kendama.
W aktywności tej Nocy włączyło się również grono naszych nastoletnich wolontariuszek. Dziewczyny w ramach praktyki poskładały nam kilkaset żurawi, które przyozdobiły przestrzeń (wieszaliśmy je pod sufitem cały tydzień). Podczas Nocy natomiast pomagały uczestnikom składać żurawie i pikachu zgodnie ze sztuką origami. Przy wyjątkowo obleganych stanowiskach można było również pomalować kamienie np. tworząc na nich japońskie litery, dzięki obecności studenta japonistyki, którego zaprosiliśmy po starej znajomości, jako naszego dawnego stażystę. Zakupiliśmy specjalne kamienie i flamastry, aby przyjemność malowania była jeszcze większa i trochę inna niż w domowym zaciszu.
Podczas japońskiej Nocy Bibliotek swoje miejsce znalazł również punkt wymiany kart Pokemon. Wszystko to za sprawą bibliotekarki Ewy, której cała rodzina ma małego bzika na punkcie wojowniczych, kreskówkowych postaci. Wystarczy przez kilka minut posłuchać jak Ewa opowiada o tym rodzinnym hobby, by największy nawet sceptyk przystanął zafascynowany i zaczął rozważać: „A może by tak rzucić wszystko i pójść łapać Pokemony…”.
Dla osób preferujących ciche i tajemnicze rozrywki powstało drzewo japońskich wróżb Omikuji. Wróżby te wywodzą się z tradycji świętowania Nowego Roku w Japonii. Gdy wylosuje się pechową wróżbę, można ją zwinąć i przywiązać do drzewa - w ten sposób zły los „przeczekuje” w świątyni. Pomyślną wróżbę można natomiast zabrać ze sobą. My też mieliśmy drzewo – był to okazały sumak ścięty przez dyrektora przy okazji porządków na działce, zabetonowany w donicy i upstrzony kwiatami wiśni, niestety sztucznymi.
Wszystkie te atrakcje ubogaciły dziesiątki rozwieszonych w bibliotece imponujących, japońskich lampionów i żurawi origami.
Nie zapomnijmy także o japońskim fotografie Toranosuke Tamurze, od którego zaczęła się nasza przygoda z pomysłami na tegoroczną Noc Bibliotek. Nasz gość osobiście uczestniczył w otwarciu swojej wystawy, która w naprawdę interesujący sposób pokazuje podobieństwa między miejskim życiem w Polsce i Japonii. Na zakończenie otwarcia artysta poczęstował wszystkich zieloną herbatą i chętnie rozmawiał z uczestnikami, którzy chcieli dowiedzieć się czegoś o japońskiej kulturze (w tłumaczeniu pomagała wolontariuszka Ola).
Przygotowaliśmy również tzw. faceboardy do zdjęć - z postacią Japonki oraz zawodnika sumo, aby można było poczuć się jak w Japonii. A bibliotekarze sami te postaci wspaniale zmalowali.
Przy wszystkich tych atrakcjach nie zapominaliśmy o tym, co jest nadrzędną misją biblioteki – wspieraniu czytelnictwa. Uczestnicy mogli wypożyczyć specjalnie dla nich wyeksponowane książki japońskich autorów lub o tematyce japońskiej, zakupiliśmy też dwie nowe pozycje – „Historię Pokemonów” oraz „Wielką księgę Mario”. Ta ostatnia okazała się nieocenioną pomocą dla uczestników gry terenowej.
Na zakończenie wszyscy mogli uczestniczyć w wyjątkowo radosnym i wzruszającym momencie. Na salę wjechał jubileuszowy tort udekorowany wizerunkiem okładki książki „Wszystko czego szukasz znajdziesz w bibliotece” autorstwa Michiko Aoyamy (za zgodą wydawnictwa Relacja). Tym właśnie słodkim japońsko-literackim akcentem biblioteka celebrowała obchodzone w tym roku 75-lecie swojej działalności.
Statystykę gości Nocy moglibyśmy mierzyć przygotowanymi łyżeczkami i talerzykami do tortu, gdyby nie to, że po 120 porcjach przestaliśmy liczyć, próbując dokonać rozmnożenia bibliotecznej zastawy i serwując dużej części gości słodki deser na ratunkowych tackach do zapiekanek. Odbiorców tego wieczoru było kilkuset, tylko przez 2 godziny wypożyczyliśmy ok. 200 książek.
Bardzo wyjątkowa dla nas była obecność wszystkich chyba grup wiekowych, z naprawdę nieźle reprezentowaną grupą nastolatków – niektórzy byli nawet przebrani (cosplay, prawie skakaliśmy z radości, że czuli się u nas na tyle bezpiecznie), a także mężczyzn i chłopców (niech żyją Pokemony!).
Temat Japonii i jej kultury był na tyle pobudzający wyobraźnię, że przygotowywanie promocji wydarzenia było dla nas czystą radością. Zaczęło się od kota Mruczysława, który odwiedził bibliotekę przy okazji Międzynarodowego Dnia Zwierząt (lepiej nie pytajcie o szczegóły). Kocur spędził w bibliotece godzinę, a w tym czasie pięknie zapozował na tle okna, odtwarzając scenę z okładki książki „Wszystko, czego szukasz znajdziesz w bibliotece”, co zostało uwiecznione na zdjęciu i wkomponowane w materiały promocyjne Nocy Bibliotek. Gdy kot zajęty był zwiedzaniem bibliotekarskich biurek, jego Pan (który absolutnym przypadkiem jest prywatnie mężem jednej z bibliotekarek) przy pomocy aplikacji Pokemon Go zrobił zdjęcia grasujących w bibliotece pokemonów. Spośród naszych domowych zasobów wykorzystany został nie tylko kot (i Mąż), ale także dziecięce przebranie Mario z gry Super Mario Bros (w które w celach promocyjnych przebrała się jedna z bibliotekarek) oraz strój małego Pikachu (który został nałożony na pluszowego misia, który trzymał w rękach tabliczkę wskazującą drogę do punktu wymiany kart pokemon). Skojarzenia związane z planowanymi na Noc Bibliotek atrakcjami prowadziły nas nieraz w zupełnie niespodziewane rewiry – malowanie kamieni postanowiliśmy promować zdjęciem pt. „Bibliotekarka z kamieniami” luźno nawiązującym do obrazu „Żydówka z pomarańczami” Gierymskiego. Powstające spontanicznie zdjęcia i filmiki zyskiwały dużo polubień – najpopularniejszy spośród nich był post prezentujący biblioteczne pokemony (55 polubień) oraz film przedstawiający przebieranie misia w strój Pikachu (974 polubienia na TikToku, ponad 108 tysięcy wyświetleń).
Ta Noc Bibliotek była dla nas wyjątkowa. Nie tylko dlatego, że organizowaliśmy ją po raz dziesiąty, ale również dlatego, że przeniosła nas w zupełnie inny świat. Dostaliśmy też przemiłe komentarze, jeden z nich prowokacyjny: "Myślałam, że wypożyczania z wanny to już nic nie przebije, ale to jest tak dobre, że nie wiem, co zrobicie za rok". Będziemy gotowi! Wydarzenie to pokazało nam, jak dobrze różne pasje i zainteresowania mogą zostać zagospodarowane w bibliotece i ile można zyskać włączając inicjatywy oddolne i szeroko rozumianą społeczność w prowadzone działania. Podczas przygotowań, a także później – wśród ludzi, którzy byli tam razem z nami, można było poczuć prawdziwie dobrą energię. I w tym właśnie tkwi największa moc – moc bibliotek.